środa, 10 lutego 2016

Witajcie.

Hej. :)
Ten blog jest kontynuacją Loving You, Zaskoczyłam Was, co nie? :) I jeszcze nieraz to zrobię. Obiecuję.
Co do epilogu LY... Troszkę tam nakłamałam, tak troszeczkę. Nie mam zamiaru (narazie) przestać pisać. Jak widzicie w tle bloga jest Kate. Ale jak to? Przecież Ona nie żyje! Otóż... z czasem w rozdziałach Wam wytłumaczę wszystko po kolei. Mam nadzieję, ze nie będziecie na mnie źli, a wręcz ucieszycie się, ze jest tak, a nie inaczej.
Od razu pragnę Was uprzedzić, że na tym blogu Michael nie będzie Aniołkiem, nie zdziwcie się, jeśli będzie ostro przeklinał. Jakoś nie wierzę, by przez całe swoje życie nie wypowiedział ani jednego przekleństwa. Michael jest tylko człowiekiem. Nie życzę sobie komentarzy typu- Michael by tak ne powiedział/ zrobił. To jest tylko fanfiction...
 Zdjęcie Michaela z 2005 roku też jest specjalnie dodane. Pamiętacie Gavina? No właśnie... Jakoś chciałam przemilczeć aresztowanie itp, ale chcę Wam w miarę możliwości przybliżyć odczucia Michaela. Myślę, że mi się uda, tymbardziej, że będę pisała w pierwszej osobie.
Temat leków też nie będzie tutaj ominięty i mam nadzieję, że zrozumiecie, dlaczego Michael czasem zachowuje się zbyt agresywnie.
Co do Paris. Chcę aby sprawa była tutaj jasna. Narazie jej rola będzie ograniczona. Będzie się pojawiała co paręnaście notek, bo pomiędzy LY, a tym blogiem są prawie trzy lata przerwy, także teraz Paris ma 19 lat i z góry zakładam, że studiuje w innym mieście.
Max i Junior. Jak można się domyśleć Max studiuje tam, gdzie Paris, natomiast sprawę małego muszę jeszcze przemyśleć (wyobrażacie sobie Michaela jako potencjalnego dziadka? Czterdziestotrzyletniego dziadka? XD Bo ja nie, no ale kto wie....)
Mała Charlie. Otóż tutaj ma trzy latka i jest strasznym wstydzioszkiem i gadułą. Potrafi przegadać niejedną dorosłą osobę.
Tytuł opowiadania- One More Chance.
To chyba tyle z mojej strony. :)
A i do osób, które znają moje imię itp- nie chcę  aby tutaj było ono używane ok? :) 




EDIT. DN 24 MARCA 2016
Wprowadzam małe zmiany w fabule! Aresztowanie będzie.  Chcę Wam na maxa pokazać odczucia   MJ'a, a i co do Charlie to trochę obniżę jej wiek do  dwa i pół roku/ trzy lata. 
Co do notki.  Czekam na trailer i nieco odświeżony szablon. Napewno do maja nic się nie pojawi. Matura to nie jest bzdura,  a w dodatku muszę poprawić matematyke (grrr....)

10 komentarzy:

  1. Hejka pipko!
    No ja już wiedziałam bo mi na priv zdradziłaś, ale powtórze że mega sie cieszę że nie zrezygnowałaś i bd dalej pisać i wgl love <3
    Blog przepiękny <3
    Dużo weny Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz hujku, pisz i pisz ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. O Ty kurwa MENDO! <3333
    3 lata przerwy... Sru tu tu tu kłębek drutu. Kłamca zasrany!
    Ale i tak Cię kocham! :****
    Tylko pisz, pisz i jeszcze raz pisz :D
    Co do Michaela tooo mnie osobiście przekleństwa nie ruszają, bo sama klnę jak szewc XDD A wiadomo Michaś idealny nie był i też nie wierzę, że nigdy nie przeklinał. Jak mu się np moonwalk na próbie nie udał to już było na całą salę FUCK ! XDD
    Wygląd bloga śliczny!
    Czekam na rozdział 1.
    Ściskam mocno <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Heyo.
    Jestem.
    Mnie przekleństwa nie ruszają, możesz ich dawać ile wlezie.
    Sama jestem zdania, że Michaś święty nie był i klnął gorzej od nas.
    Cicha wody brzegi rwie...
    Jak coś mu się nie udało, albo jak Joseph go wkurzył. Albo jak zobaczył kolejny artykuł, o własnej osobie, albo jak...dobra zrozumiałaś XD
    Bije mi na mózgownicę, wybacz, przed chwilą chciałam skomentować Epilog Loving You i co widzę? Dziewczyno ja się popłakałam, ale widząc, ze będzie kolejna część trochę mi ulżyło.
    No nic, zostaje tylko czekać.
    Wygląd bloga przepiękny. Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam
    Liberian Girl

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże, kochaaam!!! Jest kontynuacja, juuupi!!!
    Co do Michaela, on dla mnie nigdy nie był 100% aniołkiem i wiadomo, że to każdy człowiek jak inny, więc przekleństwa ani trochę nie przeszkadzają. Czekam niecierpliwie na rozdziały.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obiecuje, że kiedyś Cię trzepnę, serio! Tak się wystraszyłam, że to już koniec i nic nie będzie, no bliska płaczu byłam! Już, już pisz no tą notkę, bo ni wytrzymam :*

    ~Martyśka ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeny, tak się cieszę że dalej będziesz pisała. Już się wystraszyłam że nas (czytelników) opuszczasz a to byłby dla mnie mocny cios. Pozdrawiam Annie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. No hej :* Tak jak obiecałam, pojawiam się i będę nadrabiać zaległości <3 Spodziewaj się ode mnie komów pod ķażdym wstawionym rozdziałem :D Cieszę się, że zdecydowałaś się kontynunuować akcję Loving You :* Jestem bardzo ciekawa "śmierci" Kate, dlatego nie będę już ględzić i zabieram się do czytania :D Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń